Gaśnie kolejne nierozpoczęte życie,
Śmierć zbiera żniwa i robi to obficie.
Niegasnąca pochodnia przyświeca drogę, którą iść,
W sercu płonie płomyczek niespokojny jak liść.
Ty jesteś miotany jak statek na sztormie,
Daj porwać się temu co na stówe Cie porwie.
Sparzysz się raz na kimś to błędu nie powtórzysz,
Wtedy niepotrzebne mosty w pizdu zburzysz.
Winy, czyny, dobrzy ludzie, skurwysyny
Szmal, zło, dobro a my w tym jak manekiny.
Tkwimy w tym wszystkim ten stoicki "środek złoty"
Na stosie palę farmazony, więc wypierdalać cioty.
Wolę Carpe diem jak Epikur chwytać chwile
Jak każdy chce wiedzieć po co żyję.
Na to wszystko patrzę z góry, więcej rozumiem.
Miało być dobrze? Nie wyszło? Innaczej nie umiem.
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24