Pytam wszystkich co ja tu widzę?
Widzę koleszkę, którego się brzydzę.
Opadają ręce i spadają okulary.
Koleszka do zwolnienia, nie dowiary?
Tylko myśli na kartce popędzane długopisem.
Jak zawsze: opiszę co widzę.
Zamyślony hymm, to nie do pomyślenia.
Ten koleszka nie myśli to koleszka do zwolnienia.
Jak każdy mam wzloty i upadki,
Często rutyna kładzie mnie na łopatki.
Godziny teraz miewam wolne dziś,
Zmarnowane dni i minone szanse.
Bedzię lepiej to w ręce klasnę.
Teraz podgórę, i tak aż nie zasnę... :(