ładne, jak będę mieć faceta to też chcę takie :D
za niepisanie z góry przepraszam, obowiązki. a mój weekend zdaje się składać tylko i wyłącznie z takowych.
dzisiejszy dzień zawaliłam, czuję się "napchana", zjadłam o wiele za dużo a to tylko przez to że zabrałko moich magicznych chlebków wasa. musiałam zjeść bułkę, na bułce się nie skończyło i była też jajecznica. na szczęście tylko ze szczypiorkiem, z trzech jaj. no cóż, dzisiejszym dniem nie mam się co chwalić.
ps. ważę 54 kg, ważyłam się gdy byłam najedzona i napita, chyba jest dobrze. czyli ważę 53kg.
cel 49kg wydaje się być coraz bardziej realny.
wytrwania!! :*
jak tam się dziewczęta trzymacie?