Nuda, nuda i jeszcze raz nuda. Wczorajszy dzień bardzo pozotywny, głównie za sprawą Pauliny i Aśki. ;D Tak sobie myślę i za dwa tygodnie czeka mnie wywiadówka i mamusia raczej po niej nie będzie zadowlona, ale jak to się mówi co mnie nie zabije to mnie wzmocni. Ale wybiegłem trochę w przyszłość, bo póki co w poniedziałek sprawdzian z maty, na który nic nie umiem i raczej nic nie ogarnę, a na wtorek muszę przygotować się z całego działu na klasówkę z biologi. Czyli rozpierdolona głowa...
Dobra spadam na film - Niemożliwe - naprawdę polecam. ;) A potem na dwór z kumplami. Elo! ;D