Jaką ja mam potrzebę pojechania na Rihannę. Skończyłem właśnie oglądać koncertu z o2 w Londynie. LOL! Nikt nie tego nie wie, ja sam tego nawet nie ogarniam, ale jest serio duuuuuża. No więc kupuję niedługo bilet i jadę. NJFDJFJDKFJHFEGJDG, tak jakoś zacząłem się nią jarać od przedwczoraj. Focia z sobotniego melanżycha z Juchą, gdzie wypiliśmy hektolitry napojów bardzo mocno procentowych oraz parę piewsiek, a drugie tyle moje niezręczne łapki wylały przetrącając za każdym razem gdy podnosiłem ręce kieliszki ze stołu, NA SZCZĘŚCIE! Przyda się. Ogólnie sobotka bardzo udana, poza tym, że umawiając się z kimś wypadałoby w ostatniej chwili tego nie odwoływać, wiedząc wcześniej jak będzie, a następnie mieć pretensje do mnie, że olałem towarzycho i poszedłem do kogoś innego, no cóż, na szczęście są ludzie, którzy w tym świecie potrafią nie zawieść. Mało ich jest, ale dbam o nich jak o nic innego. Tyle w temacie rzali i smótków z weekendu i poprzedniego tygodnia, bo w sumie jest kurczę, odpukać na prawdę bardzo dobrze. Nowe znajomości, nowi ludzie, nowe spoko uczucia. THIS IS IT!!!
Ok, wracam do soboty. Spacer po cmentarzu po 22 - tego było mi trzeba. Nie uwierzycie jeżeli Wam powiem, że babka strzelała gostkowi lodzika na cmentarzu, prawda? No właśnie. Eh, co za emocje nie do opisania. Piwko w ręku i ucieczki między grobami przed złymi ludźmi i duchami i moje epickie `Justyna, ciszej, bo ich pobudzisz` NIECH ŻYJE TEN WEEKEND! A i niedzielne zgonowanie Juśki też było spoko. Naprawdę miałem bekę życia. NIE DO POWTÓRZENIA. HAHA. Życie nabiera sensu, no cóż, wakacje coraz bliżej. Na temat pogody się nie wypowiem, bo kurcze, mam wrażenie jakby się jej okres przedłużył czy coś, no bo tak ostatnio daje dupy, że nie pytajcie. Zresztą, nie ważne, jutro odbieram dowód i pewnie pani urzędaska na dzień dobry podniesie mi ciśnionko, ona po prostu uwielbia to robić.
O 1. nocne rozmówki z AAAAAAAAAAAAAAAAAAAA. Biedak, nie wie co go czeka. Chyba za bardzo jestem zboczony, ale taki wiek - tak, to zdecydowanie mój argument nr 1. NA WSZYSTKO. Polecam hehęhę. Dobra, dobranocky. W ogóle to ostatnio jakoś wzięło mnie na stare, dobre hiciorki. Nie wiem, jakie WTF jedno, wielkie ze mnie. Lubię ten stan w sumie. ELOOSZKY!