Siemango, macie porno na zajebiste rozpoczęcie majóweczki, życzę szybkiego dojścia.... DO CELU.:)
Ta pogoda jest jakaś przykro dziwna, no bo ten, gdzie te jebańskie 30 stopni, słońce, plaża, wódeczka? Znowu się nakręciłem, eh, życie jest takie rozczarowywujące. Apropo życia, dzwoni dziś do mnie znajoma, że panna sprzątaczka, o której wspominałem ostatnio, że piszę na nią skargę, chce podać mnie do sądu za `POMÓWIENIA` hahaha. Tam mnie jeszcze nie było, no nie powiem, z chęcią się przejdę i spotkam się z mam nadzieję sędzią Anną Marią Wesołowską. Trzymajmy kciuki aby wszystko poszło po jej myśli, niewątpliwie wtedy moje życie nabierze sensu oraz życia. Lol, jeszcze więcej życia w życiu, to wbrew pozorą ma sens. W tajemnicy Wam powiem, że jutro nie omieszkam zawitać do strefy 0 w której owa pani sprzątająca pełni sobie dyżur dzień w dzień. Biedna... za pewnie najniższą krajową, no cóż, nie mój biznesior.
I jeszcze rozpieprzyłem wczoraj mój jeden jedyny adapter do WiFi przez co musiałem wypieprzać z komputerem do stołowego, no i teraz zero prywatności, zeeeeeeero. Swoją drogą jutro robię dym w Neostradzie, i będą bulić mi za adapter który popsułem, z ich zresztą winy. Trzeba było działać jak się powinno działać - długa historia, wczoraj na kurwie pewnie bym Wam opowiedział, dzisiaj mi się nie chce. A Orange wcale nie lepsze, niech mi oddadzą moją DYCHĘ z doładowania dzisiejszego złodziejaszki chujaszki.
Dzisiaj miałem taki chory sen przez co reszta dnia (do czasu tej przełomowej wiadomości) była po prostu chujowa. Wkurzyłem się nieźle na ten sen, że mi się przyśnił. Na szczęście nic we mnie nie zmienił, nie powiem, był nawet przyjemny, tylko na Boga, błagam koniec już snów o kimś o kim nie ma sensu śnić. Trzeba zapomnieć, żyć dalej a nie notorycznie wracać do przeszłości - to takie bez sensu. Są postępy, milowe kroki skoro tak uważam. Chyba wracam do życia. Cieszę się, czas najwyższy - ten rok miał być przecież najbardziej zajebistym rokiem z pośród tych wszystkich 17 poprzednich i kilku kolejnych.
Sandra nawet nie jest świadoma tego jak wpłynęła na moje nastawienie tym co mi powiedziała. Fakt, dowiedziałem się czegoś naprawdę przykrego na swój temat od jeszcze 2 miesiące temu naprawdę bliskiej mi osoby, swego czasu najbliższej. Miałem ochotę zapaść się pod ziemie, ale przez chwilę, pierwsze godziny, kolejne tylko uświadomiły mi jak bardzo nie warto tego robić.
Dziękuję też Herman za kolejne słowa uznania i wyrażenie tego czego ja nie potrafiłem wyrazić będąc w amoku. Jeden mózg się przydaję do tak wielu życiowych czynności... eh, nie wnikajcie. ;)
Przyznam szczerze, że ta majówka zapowiada się trochę beznadziejnie, jednakże jak się najebiemy co mamy w planach w najbliższych dniach to może być całkiem, całkiem. Mimo wszystko niezmiennie pragnę lata jak niczego innego teraz na świecie, no i wakacjii - tak wiele planów, spotkać się z tyloma naprawdę wartymi przejechania tych 737656627584 km ludźmi. Czas odkrywać nowe horyzonty, wzbogacić się o doświadczenia, tym razem pozytywne, limit negatywów wyczerpałem do końca życia i jeszcze trochę poza.
Także mój cel? Dożyć wakacji i przeżyć jakoś piątkowy melanż.
Dam znać jak mi poszło jutro z tą, no, sprzątaczką czy kimś tam. NIe mogę się dowaitać.
Dobra kończę, ox? Eloeloeloelo.
ps. Fakennnn, jutro chyba wszystko zamknięte, no nie? Żaalallzlzlzżalżżalal.
pesior kolejny: Za chwilę skajpaj z Dotką, która każe mi mówić, że ją kocham, zatem lovkilovki pałencjo. To zaszczyt z Twojej strony, że skajpujesz ze mną. Nasz pierwszy skajpaj w tym roku a Ty na kacu. Eh, ten wszechogarniajacy dzisiejszą młodzież alkoholizm. :(