Max Zieniewicz

Dziś bez jaj.

Najgorsze jest zaufanie, przywiązanie, a później bądź co bądź wynikające z tego wszystkiego wiąrzące Cię uczucia z daną osobą. Najgorsze, bo tak łatwo to wszystkio zniszczyć, zaprzepaścić. Niegdyś moje bezwarunkowe zaufanie do każdego człowieka nazywałem zaletą, dziś tak nazywam jego brak. Tyle razy spalić się na tym samym i nie nauczyć się niczego.. cóż, odnoszę wrażenie, że sprawia mi to przyjemność  - pewnego rodzaju autodestrukcja. Tak to chyba mogę nazwać. Zdecydowanie.

Ludzie mówią, że gwiazdorzę, bo nie odpisuję im na prywatne wiadomości. Nie odpisuję broniąc się i uciekając tym samym od przywiązania, które tak łatwo u mnie się rodzi do drugiego człowieka, bojąc się następnie kolejnego zawodu, bo odpisując na pierwszą wiadomość wypadałoby odpisać też na kolejne, czego nie robienie byłoby dopiero chamskie.

Życie nauczyło mnie trzymać ogromny dystans, a w między czasie samo wybudowało mór między mną, a ludźmi, i tak jest dobrze. Niestety ostatnie wydarzenia po raz kolejny udowodniły mi jak bardzo niekonsekwentny jestem w tym o czym teraz piszę, dopuszczając co jakiś czas kolejne osoby do swojego życia za blisko, zdecydowanie za blisko. Wiecie, najgorzej jest wtedy gdy rodzą się uczucia między Wami, bo w ten czas powoli aczkolwiek koneskwetnie sam te granice dystansu zmniejszałem, oczywiście łódząc się, że trafiłem na wyjątek, nie musząc dopowiadać chyba, że się myliłem? Zabawne i przykre zarazem. Zabawne, bo każdy z podobnym doświadczeniem wyniósłby jakieś wnioski z poprzednich `lekcji`. Wychodzi więc na to, że jestem gorszy, bardzoooo gorszy. Przykre, bo żal i smutek nie jest wesoły.

Postanowiłem (haha znowu) stać się jeszcze bardziej zimnym skurwysynem i dobudować do tego móru o którym wspominałem wcześniej dodatkowe konstrukcje wzmacniające, żeby nikt nie miał wstępu w mój Świat lub jeżeli już to ktoś kto ten mór przebije. Tym samym będe miał pewność, że to wyjątkowe jednostki, bo każdy inny w między czasie odpuści. :)

Co do miłości, to też zwątpiłem, bo ktoś kto `kocha Cię najmocniej na świecie` z dnia na dzień dochodzi do wniosku, że kurde, jednak nie, daje samoistnie wnioski na przyszłość w tej materii. Niestety, każdy z nas jeszcze nie raz spotka osobę która `kocha nas najmocniej na świecie` by na drugi dzień usłyszeć to w przeciwnej kolejności, takie jest życie, a życie jest dla odważnych. Mimo wszystko biorę je na klatę i dzielnie unoszę, a wszystko pozostałe w nim jest tylko marnym bądź bardziej marnym dodatkiem, ale nie pogardzę.

To ostatni post w tej kwestii, nigdy więcej. Powoli uczę się mieć wyjebane i idzie mi jak zwykle znakomicie. Nauczę się żyć z ignorancją, która strasznie boli i niewiedzą w pewnych sprawach. Po prostu potrzebuję czasu, co też jest ironią bo mam go za dużo na myślenie o tym wszystkim.

Eh, ludzie słabi są do dupy, więc ja jestem silny.

Macie jeszcze muzykę pod klimat.

NIENAWIDZĘ MIŁOŚĆI, GARDZĘ JUŻ ZAUROCZENIEM.

PLAY.MP3

`Muszę to przespać, przeczekać, przeczekać trzeba mi.` PLAY

Wczorajszy wieczór, epicki. hahaha Ktoś nawet nie zdaje sobie sprawy jak bardzo poprawił mi humor, chyba głupotą której mu w między czasie przybyło. Dzięęęęęęęęęęęęka!