Pisemne - poszły jakoś :) tak myślę..
Ustne - za kilka dni. O angielski jestem spokojna, że to przed polskim trochę niepewnie.
Aczkolwiek każdą z maturę napisałam ze 100% spokojem :D zero stresu. Z tego się cieszę :)
Tak więc coraz bardziej wakacje.
Już powoli zaczynają się cudowne, beztroskie dni <3
Nabrałam jakiejś weny na sprzątanie i gotowanie.
Kontynuuje czytanie książek.
Formularz zgłoszeniowy do chóru dla Jezusa wysłany.
Zadziało się co dobrego ;)
Krótkimi chwilami powiewa nuda, ale kurcze.. Jest zaskakująco dobrze :)
ciekawe ile to potrwa.. Tfu tfu xd
Ah! I we wtorek będę miała nowego laptopa! :D wreszcie w ogóle będę go miała. Mój stary już chyba z miesiąc jest u siostry, bo jej się spalił :/ a, że jest on wybitnie stary i odziedziczony i nie ma jednego ctrl (dzięki pati :* xd) to nowy mnie bardzo cieszy :)
I tak to wszystko powolutku się jakoś układa w logiczną całość. Tak, wydaje mi się, że wszystko.. :)
Bezcenna cierpliwość, wręcz niespotykana. Postaram się zawsze udowadniać, że warto było :*