po tym wyjeździe mogę śmiało stwierdzić, że nie ma niczego piekniejszego niż góry.
zrobiliśmy 56 km w ciągu trzech dni, ale te widoki rekompensowały bolące wszystko :D
nawet to że nie mieliśmy miejsc siedzących przez 11 godzin w pociągu <3 :D
pierwszego dnia podejście na Halę Ornak, bieganie po kamieniach, liseły na drodze, ognisko, śpiewanie, mega niewyspanie :D
drugiego dnia schronisko Murowaniec i dalej droga na Czarny Staw Gąsienicowy, strasznie wąskie przejście. Powrót chyba najgorszym szlakiem jaki mogliśmy wybrać, śniegu po kolana, 3 potoki do przejścia, małe zagubienie się na szlaku i obecność na czarnej liście XD dzięki Boże że zdążyiśmy na obiad :D a potem znowu śpiewanie na ognisku :3
trzeciego dnia zielonym szlakiem na Dolinę Pięciu Stawów i słowa dziekana: "tutaj tylko na początku strome podejście przez 15 minut a potem już spokojnie", no jasne XD to był chyba największy wyczyn w całym moim życiu, nigdy nie pomyślałabym że dam radę tam wejść. A z powrotem szaleńczy zjazd na dupie i myśl w głowie "zaraz zginę", lądowanie na kosodrzewinie, na szczęście skończyło się tylko nogą i łokciu w siniakach. Następnym razem kupujemy raki i czekany :D
czwartego dnia odpuściliśmy sobie wejście na Gubałówkę ze względu na deszcz i niedyspozycję naszych kolan i stóp :D pół dnia chodziliśmy po Krupówkach i jedliśmy :D
w pociągu powrotnym mieliśmy praktycznie cały wagon dla siebie, głośnik na korytarzu i konduktora, który na początku nas wyzwał ale potem nie miał wyjścia i zaczął tolerować nasze dzikie śpiewy XD 20 minut postoju na stacji Kraków Płaszów i chłopacy biegnący po żubry i kebsa XD impreza w pociągu jak na woodstocku :D z resztą tak samo się czułam kiedy już sama jechałam do domu z Poznania, tak samotnie i smutno, powroty do rzeczywistości są zawsze takie :<
nie mogę się już doczekać kolejnego wyjazdu, bo było na prawdę cudownie.
21 SIERPNIA 2017
15 SIERPNIA 2017
23 LIPCA 2017
5 LIPCA 2017
19 CZERWCA 2017
14 CZERWCA 2017
9 MAJA 2017
4 MAJA 2017
Wszystkie wpisy