przepraszam , ale czy was to nie dziwi ?
siedząc na fbl, zauważyłam jak niektóre dziewczyny opisują swoje życie. beznadzieja , istne katusze i totalna porażka. ale czy rzeczywiście tak jest? pełno z nas może być samotne , skrzywdzone , zostawione. ale to nie znaczy , że mamy użalać się nad sobą.
ilu ludzi, którzy mieli na prawdę dośc i ku temu powody , zostało i wytrwało ? nic nie jest idealne . ani nikt.
druga sprawa , odchudzanie...
dziewczyny które w rzeczywistości są normalnej masy ciała , uważają że potrzebują odchudzania, bo są za grube, za brzydkie, chude jest piękne.
głodzą się, robią jakieś ćwiczenia i z zaciśniętymi zębami przeżywają okropne burczenie w brzuchach. nie wiem, po co im to.
nieszczęśliwa miłość? wyśmianie? stracenie kogoś bliskiego? do takich rzeczy może nakłonić nawet najmniejsze głupstwo.
dziewczyny! prawdziwa kobieta kocha siebie taką, jaką Bóg ją stworzył i nie udoskonala się na siłę. nie ma ludzi brzydkich, złych czy opryskliwych. wszystko to jest wynikiem tego, jak sami siebie postrzegają. jeżeli dziewczyna ważąca 60 kilo uważa że jest szczupła , nie tylko jest szczęśliwsza , ale widzi też problemy poważniejsze, przestaje zamydlać sobie oczu takimi pierdołami . nikt nigdy nie powiedział, że chude jest piękne. to jest właśnie jeszcze gorsze .