Zabalowało się, więc jestem dopiero po miesiącu. Nie mam tyle czasu żeby codziennie opisywać swoje rozterki. Wczoraj byłam w Człuchowie, było genialnie, okazuje się, że nawet najnudniejszy wyjazd można pokonać zgraną ekipą ;)
Od niedawna uczestniczę w zajęciach w WDK i własnie jutro mamy wystawę, na której będzie śpiewać zespół "Gama" ;]
Dodam też, że w tę niedzielę, w kościelę, będziemy śpiewać z okazji wydania książki o historii naszej wsi do roku 1945. Kuba nas o to poprosił (tak, jesteśmy z autorem ksiażki na "ty" xD). Na obydwa wydarzenia zapraszam gorąco.
Ogólem u mnie nudno, wakacje też jakoś średnio - pogoda do dupy, nic do robienia nie ma, oprócz sporadycznych wyjazdów nad wodę, bo nawet nie ma kiedy ;x
O dziwo spieszy mi się do szkoły, bo denerwuje mnie ta wakacyjna monotonia. Pozatym mam nadzieję, że poszczęści mi się z klasą oraz wychowawcą.
Pis, joł!