photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 8 GRUDNIA 2012

...

Boże, Boże, Boże. I znowu ... po raz kolejny... tak bardzo tego nie chce, ale jednocześnie kurewsko mocno pragnie ... Za każdym razem ma być to "ostatnie" spotkanie i nigdy wiecej. Niestety, stety-już sama nie wie- tak nie jest. Po "ostatnim"spotkaniu jest jeszcze milion kolejnych, tak samo "ostatnich" ... 
Miniony kwiecień, maj to dla niej najwspanialsze miesiące w tym całym pieprzonym 2012 roku. Zasypiała z myślą, że jest komuś tak cholernie potrzebna , jak ten ktoś jej. Budziła się na dźwięk smsa od osoby, która wiele dla niej znaczyła, i dla której ona 'coś' znaczyła . Bo wie, że znaczyła ... Jak żadna inna od dłuższego czasu. Wie. Zjebała. Wie. Zjebali oboje.akurat to Wie.
Czemu to wszystko musi być takie bezsensowne, skomplikowane ? Dlaczego czasami nie umiemy określić się czego tak naprawdę chcemy? Co czyni nas szczesliwym, a co nas tego szczescia pozbawia ? Mimo wszystko- NIE ŻAŁUJE NICZEGO, warto było WSZYSTKO, dla tych chwil; dla tych słow, spacerów , rozmów, żartów.
Czasami (tak jak dzisiaj) tak kurewsko tęskni. Nie za nim, bo przecież on jest nadal. Ale kurwa tęskni za tym co było . Za tym, jak chwalił się nią "całemu światu", za wspólnym tworzeniem "ich małego światka". Brakuje jej tego, że po jednym smsie potrafił być u niej, po nią. Brakuje tego, że wszystko chcieli robić razem. Brakuje, jak mówił, że " bez niej się nigdzie nie rusza"... jak gdyby była mu niezbędna jak tlen, jak woda ... 
I kurwa nie wie nic już. Wie, że zrobiła jedną głupią, niewybaczalną rzecz, jeden głupi błąd.  chcac mu zrobić na złość , skrzywdziła samą siebie. Gdyby nie zapoznała się z tą dziwką, z którą nie chciał aby nawet była na głupie "cześć", a od której już niżej stoczyć się nie dało może było by dziś inaczej. Na pewno byłoby inaczej.   Gdyby nie chciała na raz mieć za dużo, a doceniła to co mogli mieć, co mieli razem... było by teraz inaczej.

Boże. Pierwszy raz od pół roku, płacze. Jakie to cudowne uczucie móc w końcu płakać. Akurat dziś jest ten dzień, kiedy może, kiedy chce wyrzucić z siebie to wszystko, co leży jej na serduchu. Takie osobiste katharsis .



15scie minut smutania. 3 piosenki, tak cholernie "ich",  kilka łezek, chwilka rozmyślań. To chyba wystarczy. Wracamy do życia ;) Tu i teraz. Joie de vivre. Baj ;*

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika drunkonlovee.