No i w końcu jest - moje cudeńko. Joie de vivre - motto życiowe :) żyjemy tak, żeby niczego nie żałować i uczymy się odczuwać radość z najmniejszych nawet rzeczy :)
A teraz spać, rqano wykład z filozofii, na który trzeba wstać ;D po południu kolejne milion wykładów a wieczorkiem: Żagań. Kurwa, jakoś nie mogę rozstać się z tym... hmmm miastem ;D
Dobranoc. Karaluchy pod poduchy ;p