witam kochaniutkie.
w tej notce chciałabym napisać troche o szacunku.
nie szacunku do starszych osób, nie do znajomych, nie do rodziców.
szacunku do własnej osoby.
mam na celu uświadomienie Wam tego, z czego być może nie zdajecie sobie sprawy.
w życiu praktycznie każdej z nas zdarzają się momenty, kiedy myślimy o sobie najgorzej.
jaki to ja mam gruby brzuch, jaki krzywy nos, jakie brzydkie oczy, itp.
i właśnie na tym polega cały problem.
wyobraźcie sobie zakochaną pare. Dziewczyne i Chłopaka.
Dziewczyna ciągle mu narzeka, jaka to ona jest zła.
Nie dość, że podważa wybór tego chłopaka, to jeszcze sprawia, że on czuje się niekomfortowo.
myślicie, że chłopak długo będzie chciał tego słuchać, długo z tym wytrzyma ?
otóż nie. być może bardzo mu się podoba wybranka, ale ma już dość tych bredni.
Każda z nas jest ładna. Każda na swój sposób. Jasne, że nie wszystko musi się nam w sobie podobać.
Ale to nie jest powód do takiego gadania.
Jeśli chłopak widzi, że kobieta wie co to szacunek do samej siebie, szanuje siebie przez co również innych,
patrzy na nią inaczej. nie tylko chłopak, również przyjaciele, znajomi czy rodzina.
pozwólcie, że się posłuże przykładem.
Kobieta zwana potocznie "dziwką" czy "kurwą" . Uważacie, że ona się szanuje ? Szanuje własne ciało ?
Własne ciało powinnyśmy również traktować jako świątynie.
powinniśmy kochać siebie, lecz z umiarem.
tak więc powtórze jeszcze raz : warto szanować siebie.
nie wiem czy to przeczytaliście i nie wiem jak to odebraliście ale sądze,
że chociaż minimalna liczba osób zrozumie, o co mi chodzi.
pozdrawiam.