Pochłonęłam słońce. Chociaż może nie, to bardziej ono spowiło mnie.
Zakochalam się.
Z kamieni słońca ułożyłam cześć swojej dusz - ukrytej, zagubionej, zniewolonej, drzemiącej tam - pomiędzy Chorwacją a Wenecją.
Wróciłam...
chociaż nie, nie wróciłam, tylko moje ciało z cześcią zmysłów zostało przywiezione z powrotem i snuje się między szarymi ulicami bydgoszczy.
A serce? a dusza ?
zostały w krainie wiecznego słońca
Wróciłam tu niestety, wróciłam tu na chwilę...
Wyjadę, odejdę, zniknę i oddam się uściskom kochanka - morze będzie pieścić moje ciało, a słońce dla mnie zagra.
I nie wrócę już, nie chciałam wracać...
Ucieknę poprzez krople wody, niesiona na skrzydłach światła do miejsca gdzie czas nie ma znaczenia, gdzie w powietrzu czuć zapach miłości, a wiatr niesie szepty spragnionych...
I odnajdę wreszcie siebie i zatańczę taniec wiecznego szczęścia zaplątana w muzykę uliczek Rovinj...
Z Tobą, albo sama, albo z Tobą...
Będziemy, znikniemy, przeminiemy i niczym feniks odrodzimy się jeszcze raz...!
z płomieni
I nie mów mi że to kraj na wakacje a nie do życia, nie mów mi Kochanie, bo moje serce rozdzieliłam na dwoje - część została tam, a część jest przy Tobię i pragnę te dwie połówki połączyć, zjednoczyć, jak płonące pożądliwością ciała...
Podaj mi rękę, a zabiorę Cię w sen o białych skrzydłach anioła i zamkniemy się w świetlistych, kamiennych domkach...
Kocham
Czy wiecie czytam teatr Różewicza
Czytajcie, kochajcie, marzcie i bierzcie, wyrywajcie światu co wasze!
Jesteśmy światłem, jesteśmy blaskiem, możemy wiele, możemy więcej
uwierzcie w siebie
Kochajcie
"Miłość to przede wszystkim milcząca uwaga. Kochać to kontemplować"
Antoine de Saint-Exupery