dwadzieścia dwa.

Obudziłam się rano, słońce przebijało się przez moje rolety w pokoju. Spojrzałam na zegarek i było w pół do jedenastej, nie tak źle. Czyłam zmęczenie, a sześcio i pół godzinne spanie dawało się we znaki. Stenęłam na palcach i wyciągnęłam się ku górze z uśmiechem. Zeszłam na dół, a mama powitała mnie z szerokim uśmiechem i ciepłym spojrzeniem " Jak tam po imprezie słonko?" - dodała. Otworzyłam lodówkę i nie odrywając wzroku od jej zawartości odpowiedziałam:" Nie było tak źle, potrzebowałam takiego chillout'u". Mama nie wiedziała chyba o co mi chodzi i wzruszyła ramionami. "Wybierasz się gdzieś?" - usłyszałam głos taty, chowającego się za codzienną gazetą. "Tak, to znaczy nie wiem jeszcze. Ale raczej tak" - Popatrzyłam na tytuł czasopisma. "Mam nadzieję, że dopiero wieczorem, bo musisz spakować najpotrzebniejsze rzczy, prawda? " - ujrzałam wzrok taty zza gazety. " Taak taaato." - mruknęłam z niechnęcią zamykając nogą lodówkę. Przex myśl mi przeszło Chyba Cię pogieło lub że się nigdzie nie wybieram, ale ugryzłam się w porę w język. Zrobiłam sobie na szybko kanapkę z szynka, pomidorem, sałatą, rzodkiewką, szczypiorkiem i odrobiną soli. Wróciłam do swojego pokoju i zaczęłam wyciągać jakieś torby w które musze pakować swoje rzeczy, chociaż w tym domu będą mieszkali moi dziadkowie, to miałam nadzieję że wszystko się zmieści w moich walizkach i torbach. Jak wiadomo  - myliłam się. Przygotowałam kilka zestawów w które mam się ubrać w najbliższym czasie, a resztę powoli spakowałam. Nie wiem czemu, ale nagle spadło zdjęcia: Moje z Davidem. Uległo lekkim zniszczeniom, ale cóż. To już przeszłość. Zdjęcie schowałam głęboko na dnie walizki. Znalazłam cały album który dostałam na urodziny od mojej paczki niestety odszedł w niepamięć.Trzeba go trochę "odkurzyć" i powspominać. Zaczęłam przeglądać zdjęcia znajdujące się w nim i zebrało mnie na łzy.

http://www.youtube.com/watch?v=PGxUEJUN9To&feature=topvideos_music

nigdy go nie słuchałam, ale powoli się wciągam w to.

^EDIT:

^{jest cholernie ciężko milczeć, ale muszę się przyzwyczaić.}

^{to co kiedyś było, to dla ciebie chyba przeszłość. :)}