Łoo matko, co ryj to przesada. -.- NO ale nic, innego nie ma.

Po południu na dworze, z Olgą i Martą. Po drodze oczywiście musiałyśmy spotkać słynnego pana  "G", on ma twarz jak plastuś, ale mniejsza. :D Siedziałyśmy na 5, Marta z nudów zrobiła mi wianusze, który był za mały. Przecie.ż mówiłam że głowa mi urosła, no bo mózg mi urósł i sie powiększyła, ale skzoda że dopiero na koniec roku. Potem wróciłam do domu i pojechałam z rodzicami na rowery ;O znoowu, coś sie ze mną dzieje, pewnie to przez to ciągłe wchodzenie w jakiś słup lub filar. <lol2> Ale za długo nie byliśmy gdyż złapał nas mini deszczyk. <3 Mama, wśiekła, teraz chodzi po całym domu i sie na wszystko pruje, bo PRANIE JEJ ZMOKŁO. no straszne, na prawde. :D ooo, właśnie wyszła tęcza, no Me Gusta, nawet dwie. Dzisiaj to już mój 3 post ;O Coraz bardziej siebie zadziwiam. Dobra na dzisiaj to już serio koniec, wiem że jeszcze nie idziecie spać, no ale DOBRANOC. 

W życiu bo­wiem is­tnieją rzeczy, o które war­to wal­czyć do sa­mego końca.