Uwielbiam swoje mieszkanie. Serio. Pół roku pracy, wnoszenia na poddasze rozmaitych mas i mebli (w większości samemu) popłaciło. Mam swój własny kąt, w którym mogę dość luksusowo żyć po swojemu. Tylko ja i moje zwierzaki, z którymi dzielić to miejsce to czysta przyjemność. Poszukiwania pracy idą tak sobie. W końcu coś znajdę. Zła passa nie może trwać wiecznie.