"Fighting with myself, burning in my hell. And I've been here before. I've been here before."
Może to nawet dobrze, że jedzenie, namacalnie i w sposób ilościowy pozwala mi to monitorować.
Ciało, Ty mi dajesz tak ewidentne znaki, a ja tak bardzo nie potrafię Cię czytać. Latami uczyłam się rozczytywać tak różnorakie kody, a jednocześnie - Ciebie się czytać oduczałam. Kodu, który jest chyba najważniejszy...
Oby miała rację, że to nie "rozpadanie się", a "wyłanianie". Oby miała rację.
https://youtu.be/PpRgiaONETI
______________________________
Siedziałem z tyłu stojącego na światłach samochodu, czytając ostatnie strony książki, którą znałbym już na pamięć, gdyby nie to, że rzeczy z taką łatwością ulatywały mi z głowy. Zdążyłem zdać sobie sprawę z tego, że nie leci już żadna muzyka - cisza trwała dłużej od tej standardowo oddzielającej od siebie poszczególne utwory. Ze zmarszczonym czołem uniosłem wzrok, żeby sprawdzić, czy własnie zakończył się ostatni utwór z tej płyty. Miałem ją przecież od Ciebie. I choć dostałem od Ciebie jeszcze dużo różnych płyt - to ta była najważniejsza. Nie, nie była pierwsza. To ta, którą mi przywiozłaś z miasta swojej pierwszej konferencji, z której byłaś tak dumna.
Miałem rację - skończył się ostatni utwór, a kierowca właśnie wyciągał rękę, by zmienić płyty. Zupełnie bezwiednie spojrzałem przez okno i... Zobaczyłem Ciebie. Nasze auta stały obok. Ty również, z jakiegoś powodu, siedziałaś z tyłu - choć to do Ciebie zupełnie niepodobne. Patrzyłaś na mnie ogromnymi, ciemnymi, smutnymi oczami. Świat się dla mnie zatrzymał. Przecież byłaś tysiące kilometrów stąd. Przecież nadal pamiętam, jak żegnałaś się ze mną ze łzami w tych swoich wielkich oczach, tamtej zimy, trzynaście lat temu. Przecież minęły całe lata, nim wreszcie przestałem Cię odruchowo wyszukiwać wzrokiem na korytarzach. Przecież zdążyłem oduczyć się na Ciebie czekać przed wyjściem.
Chyba przez tę nierealność sytuacji patrzyłem jak zahipnotyzowany, mając wrażenie, że wymknąłem się rzeczywistości. Wiedziałaś. Ty zawsze patrzyłaś tak, jakbyś umiała czytać moje myśli. I teraz, w tym ułamku sekundy, wiedziałaś wszystko. Jak wtedy...
Nim zdążyłem się poruszyć, nim zdążyłem coś powiedzieć, nim zdążyłem jakkolwiek zareagowąć - Twoje auto ruszyło. I nim zdążyłem wydać z siebie jakikolwiek dźwięk w stronę kierowcy - poczułem, jak ruszyliśmy i my, w zupełnie inną stronę. Straciłem Cię z oczu. Nabierając bardzo głęboki oddech poczułem, jakbym obudził się nagle z bardzo głębokiego snu. Dopiero wtedy usłyszałem, że zaczyna się już druga piosenka z nowej płyty. Przez tych kilka minut byłem jak sparaliżowany. Widziałem tylko Twoją przenikliwie smutną twarz, i nic poza nią. I nawet, kiedy zniknęłaś mi z oczu naprawdę - jeszcze przez długą chwilę miałem Twoją twarz w swojej głowie.
Wiedziałaś...