Gwiazdy na niebie tak zupełnie jak wtedy
Gdy znalazłem siebie obok twojej planety
W całej galaktyce wiem jest ich tysiące
Lecz o jednej myślę pech nie zrobię come back .
Nie oszukam czasu nie mam na to eliksiru
A mój jedyny atut w genach chorego zmysłu
Wiem nie jestem sobą chyba nigdy nim nie byłem
Męczę się co noc gdy o Tobie ciągle myślę
Chcę się przytulić poczuć zapach twoich perfum
Być z tobą tu wokół świata moich lęków
Złapać cię za rączkę i nigdy jej nie puścić
Skasować każdy problem jak te myśli w tamtej furii
I te słowa które bolą z każdym dniem coraz bardziej
Przez to konam wciąż jestem twardy ale płacze
Zamykam oczy przecież mogło być inaczej
To chwila trwogi gdy sens oddałem gwieździe