Nadziejo!
Ty podły szczurze!
Wystarczy Cię na chwilę spuścić z oka,
Zostawić gdzieś jakiś ochłap pożywki
A Ty już wyłazisz z ukrycia i mnożysz się.
A weź idź giń przepadnij.
Niech Cię światłość pochłonie Ty ciemny stworze.
Rośniesz jak nowotwór,
Żeby w odpowiednim momencie uderzyć,
Wypalić, wytrawić, wyżreć od środka,
Ale nigdy nie do końca.
Zawsze zostawiasz ten ochłap,
Niech powstanie i nabierze sił.
Przecież można zabawić się jeszcze raz...