mam jakieś filmy, że to zdjęcie jest w cholere krzywe.
Doszłam do wniosku że gówno wiemy o życiu.
Większość mierzy życie w ilości wypalonych papierosów, zariobionych pieniędzy.
Gówniarze cynią potem ile to oni nie przeżyli, pokazują tym swoją wyższość.
A teraz spójrzcie na tą śmieszną sytuację z perspektywy, właśnie, życia.
Ja widzę drwiący uśmieszek, słyszę głośny śmiech.
Tak naprawdę życie, jako rzecz, dostajemy w prezencie i przeżywamy je.
Jesteśmy pionkami w systemie.
Rodzisz się po to, by wypełnić swój obowiązek budowania świata.
Po to masz talenty, aby je wykorzystywać.
Romantycy i wrażliwcy doszukują się tutaj boskiego pędzla, ubierają zdarzenia w jakieś pierdoły ponadumysłowe.
Matka Natura jest surowa i trzyma nas wszystkich na krótkiej smyczy. My, jako gatunek bardzo inteligentny chcemy zacząć rządzić ale nie możemy/chcemy zdać sobie sprawy że na 100% przegramy ten pojedynek.
Myślimy że możemy wszystko, że jesteśmy tu najważniejsi.
I możesz sobie zarabiać miliony lub spędzić całe życie na czekaniu na Zbawiciela, który Cię rozgrzeszy z każdego grzeszku, ale potem umrzesz i zostaniesz pochowany w tej samej ziemi co psy.
'Twoje kolejne kłamstwo
masz koszulkę z Kurtem
i nawet Ci do twarzy
nawet Ci do twarzy z trupem
poproś Go niech Ci dziś powie chociaż słowo'
Lennon.