Siadam przed kartką,
pustą i białą.
Tyle myśli w głowie,
zapełniających cały świat.
Pierwszy ruch ręką
pierwsze litery...
Tworzące słowa,
a one wiersz.
Jakbym cząstkę swojej duszy
przelewała na papier.
Jak w Nibylandii, albo jeszcze lepiej.
Mogę latać, skakać
z najwyższej wieży jak z Piotrusiem Panem.
Jakbym w bajce była
Królewną Śnieżką wśród krasnali.
Przez chwilę.
Znowu Kopciuszkiem na balu,
w objęciach księcia...
Przez kawałek czasu,
słodkiego jak domek z czekolady złej Baby Jagi ,
w innej rzeczywistości.
być sobą.
Jak w transie.
Obudzić się, spojrzeć na kartkę,
przed chwilą jeszcze pustą,
a teraz pełną słów
tworzących wiersz.