.. niestety to byla przedwczesna euforia.. Aż szoda mi slów by tlumaczyć dlaczego ,nie wiem czemu niektórzy fAceci zachowują się w taki sposób a potem twierdzą że nie chcieli sprawić przykrości choć to oczywiste że sprawili!! wyobraźcie sobie że chcial mnie tylko podpuścić.. fajna zabawa co nie ? no kurwa jego mać zajebista.. i wczoraj wieczorem bylam totalnie wkurwiona i balam sie że dziś będe miala zly dzień ale w sumie jest calkiem pozytywnie,zaraz sobie jade przytulić sie do mojego prze zioma Liska (:*) i wogóle wale to..
wracajac od Margarity dopadla mnie straszna nawlannica.. wiatr chyba ze 300 km/h ( :P ) grad ulewa no masakara a dokladnie w momencie kiedy sie rozkręcala w moim mp3playerze zaczelo lecieć "Sun On Jamaica" .. heheh co za ironia.. i jakoś tak wtedy się roześmialam i pomyślalam sobie że to życie jest naprawde ironiczne.. i że trzeba podchodzić do niego z dystansem,nie zalamie się przecież tym że on zachowal sie jak się zachowal ( a wierzecie mi że nie fair) ale po prostu na swoj sposob mi..hmm.. no przykro no! ale walić to , nie on pierwszy i nie ostatni przynajmniej teraz wiem już w 100% że nie ma sie co w to pakować a do póki nie wydarzyla sie ta sytuacja nie wiedzialam co robić i jaki jest jego stosunek do mnie.. a teraz myśle że moge spokojnie wykasować go z myśli i otworzyć się na New Love.. chociaż wiem że mimo wszystko kiedy go zobacze poczje lekkie ukulcie w sercu. ale cóż. LAJF.
oby w niedlugiej przyszlosci pojawil się ktoś kto zajmie się mną w te czasami smutnawe zimowe wieczory.