photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 1 MARCA 2013

w sumie to nie wiem od czego zacząć może od początku, a może żeby było bardziej orginalnie zacznę od końca. W sumie sama nie wiem. Zresztą chuj z tym w końcu nie to jest najważniejsze. 

No to tak. Już od małego rodzice wmawiali mi, że jestem zerem. Obwiniali mnie o to, że się urodziłam. Często padały takie taksty jak : ' po co się urodziłaś ? ', ' zmarnowałaś nam życie', ' mogłaś umrzeć'. Jednakże te słowa nie odbierały mi sensu życia. Cieszyłam się każdą chwilą spędzoną z nimi. Nie wyobrażałam sobie życie bez nich. Bardzo ich kochałam. Jednakże w moim życiu nastąpiło to czego się najbardziej bałam..

Żal, rozpacz, gniew.....

Miałam wtedy 12 lat. Był pardziernik. Jak to w jesień pogoda nie była zbyt wesoła, tylko bardziej przytłaczająca. Wracałam ze szkoły jak zawsze z wielkim bananem na twarzy. Chlernie się cieszyłam, że w końcu spotkam mamę i tatę, i będę mogła pochwalić im się, że dostałam piątkę z matematyki. Po 10 minutowej drodze w końcu weszłam do domu. Już na klatce usłyszałam krzyki ojca. Szybko pbiegłam na górę i zobaczyłam jak mama leży na podłodze, a tata stoi nad nią z kijem. Kiedy mnie ujrzał na jego twarzy pojawił się nieszczery uśmiech i powiedział do mnie : ' Cieszę sie, że już wróciłaś. Będziesz przynajmniej widziała jak Twoja matka kona.' Bardzo się przestraszyłam, chciałam uciec, jednak on złapał mnie i przywiązał do krzesła. I kazał na to wszystko patrzeć. Chciałam krzyczec, ale to był krzyk którego nikt nie był w stanie usłyszeć. Najpierw zaczął bić ją kijem. Prał ją tak mocno, że nawet nie patrzył w co trafia. Było słychać wtedy huk od uderzeń i jęki mojej mamusi. Nie chciałam na to patrzeć, jednakże to wszystko działo się tuż obok mnie. Cholernie chciałam jej pomóc, lecz nie wiedziałam jak w końcu byłam przywiązana. Kiedy mama straciła przytomność ojciec poszedł do kuchni i przyniósł trzy noże. Stanął nad nią i mówił jednocześnie wbijając nóż w głowę. Powiedział wtedy te słowa ' ten nóż za to, że zawszy byłaś głupia i nei umiałaś niczego zrobić' Krew tryskała na dywan. On nie przerazaił się tym widokiem. wziął drugi sztylet i wbił go w serce mówiąc : " a to za to, że nigdy mnie nie kochałaś.' Nie mogłam już no to patrzeć łzy spływały mi po policzkach niczym grochy. Było widać na twarzy ojca, że cieszy się z mojego nieszczęścia z tego, że ona już nie żyje. I wziął ostatni już nóż który miał pod ręką i wbił go wbił go w ci*pe mówiąć' ostatni nóz w to miejsce, bo nigdy nie umiałaś zaspokoić moich potrzeb.' Męka mamy dobiegła już końca. Leżała cała zakrwawiona na dywanie, a on podszedł do mnie z krwią na rękach uśmiechnął się i umył jeszcze ręcę w łazience, zmienił ubranie i wyszedł. Tak po prostu. Siedziałam na tym krześle czując strach, czując żal dlaczego nic nie zrobiłam. Nie umiałam na to wszystko patrzeć. Zasłaniałam oczy rękami, jednak to nic nie pomagło. Zastanawiałam się czy w końcu ktoś przyjdzie. Czy ktoś nam pomoże. Nie wiem, nie pamiętam ile czekałam można ująć, że na zbawienie, aż w końcu przyszła  pewna pani, której twarz widziałam pierwszy raz. Nie docierało do mnie co ona mówiła. Pamiętam tylko tyle, że przyjechała policja, pogotowie i zabrano mnie do pogotowwia dziecięcego.

                                 WRACAM DO PISANIA :)

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika dreczacewspomnienia.