Byłyśmy już w tym mieście i czekam na 20 idziemy na imprę . Bd fajnie , narazie nie jestem jeszcze naszykowana , bo mi się nie chce , a Nina od godziny szykuje się w łazience o Weronice nic nie wspominam , bo Ona od dwóch godzin układa włosy , i za pewne i tak na końcu je wyprostuje i tak je zostawi . : ) Hah ;> Ona to jest udana ! Nie ma co ! Wogóle jak my się poznałyśmy. To bardzo dziwne. Któregoś dnia razem z Niną poszłyśmy do takiej dziwnej centrum nie handlowego tylko takiego Centrum Kultury czy coś w podobie . I nagle zauważyłam , że przy recepcji stroi dziweczyna , która jest tak jakby zagubiona. Nie wiem , ale jakoś Nina chciała jej pomóc . Ona zna trochę Polski . Wiec jej pomogłyśmy . Nina tłumaczyła i od tak nauczyłam się trochę polskiego, a Nina podszlifowała swój jezyk. Nasza znajomość się powiększyła , znaczy się poszerzyła i tak jakoś Ona nas zaprosiła do siebie do Polski . I jakoś mi się tu podoba, nie wiem. Ale tu jest inaczej.
nancy