Już jesteśmy w polsce u Weroniki. Nie wiem jak ja wytrzymam tutaj te 4 dni. Hah xd. Nie żeby mi się tu nie podobało, ale gadanie Niny to jest masakra. Jak Ona w 5 sekund potrawi przemielić śliną kilkadziesiąt razy a może nawet więcej. Weronika, chyba też ma dość, bo poszła do innego pokoju. Niby poszła po picie, ale jednak nie wydaje mi się.:() Ona to jest masakryczna..... Nie wiem jak ja wytrzymam, a o biednej Weronice nic nie mówię. Ale może damy radę. Przed wyjazdem tutaj zadzwonił do mnie Damon i chciał ze, mną zamienić kilka słów. Ale ja powiedziałam, że teraz nie mogę, bo za chwilę mam samolot do Polski. Na co On powiedział 'To nie miałaś zamiaru mi powiedzieć, że wyjeżdzasz. Nawet jakbyśmy byli razem to i tak byś mi nie powiedziała?' Poprostu krew mi pulsowała i normalnie myślałam, że oszaleję, ale gadanie Niny w samolocie polepszyło mi nastrój. I nie myślę O Nim. Ale tak właściwie, to dalczego się martwię, nie znam go i nie chce już węcej poznać...
nancy