Wszędzie była biel. Gdziekolwiek nie spojrzałam, widziałam tą przeklętą biel. Już nawet nie wiedziałam czy miałam zamknięte oczy czy może otwarte. Nic nie było wokół, żadnego innego konturu, który odróżniałby się na tle tego koloru. Nagle uderzyła mnie przerażająca myśl. Nie mogłam umrzeć, prawda? Nie mogłam trafić już na drugą stronę. Nie mogła tak wyglądać, czyż nie? To nie było realne. Musiałam śnić.
Miałam jeszcze tyle do zrobienia, tyle do odkrycia. To nie mogło się tak zakończyć. Nie zgadzałam się z tym ani trochę. Nie mogłam być martwa! Nie, nie&Nie!
- Nie! krzyczałam w pustkę
- Nessa&
- Niee!
- Nessa! czyjś głos gwałtownie przebił się do mojej świadomości.
Otworzyłam oczy, unosząc się do góry z niemym krzykiem w ustach. Oddychałam tak szybko jakbym przebiegła sprintem co najmniej milę. Gorączkowo rozglądnęłam się dookoła i zatrzymałam wzrok na parze niebieskich oczu. Westchnęłam z głęboką ulgą.
- Michael.
- Wszystko w porządku?
- Ja& nie wiem jeszcze raz popatrzyłam na miejsce, w którym się znajdowałam.
Wydawało mi się znajome, ale nie mogłam dokładnie określić gdzie ono się mieściło.
- Gdzie ja jestem?
Michael popatrzył na mnie z lekkim niepokojem.
- U Olivera. Nie poznajesz? usiadł na łóżku tuż obok mojej ręki.
Zmrużyłam oczy, myśląc o bieli, która zalała wcześniej mój umysł.
- Tak trochę. Przejdzie mi pewnie. A gdzie jest Oliver?
Nie zauważyłam go w pobliżu, czyżby nie wiedział, że tu byłam? W ogóle, która godzina to już była. Dziwnie ciemno zrobiło się w pokoju.
- Jest na kolacji z resztą rodziny.
- Kolacji.. To znaczy, że długo nie byłam nieprzytomna, tak? popatrzyłam w jego oczy.
Odwrócił wzrok ze zmarszczonym czołem. Nie podobała mi się ta postawa.
- Michael. Jak długo nieprzytomna byłam? zdenerwowana coraz bardziej omal nie zaczęłam szarpać go za ramię.
Mógłby tego nie przeciągać tylko wreszcie powiedzieć, co jest na rzeczy. Do cholery, był Aniołem. Musiał coś wiedzieć.
- Dwa dni powiedział ściszonym głosem.
- Dwa dni? zszokowana nie mogłam, nie potrafiłam w to uwierzyć. Jak to w ogóle było możliwe?
- Tak. Znalazłem cię przedwczoraj przy sali tanecznej w szkole, do której uczęszczałaś, po tym jak mnie wezwałaś. Wyglądałaś strasznie blado. Niemal przezroczyście. Nie wiedziałem, gdzie cię przyprowadzić to zaniosłem cię tutaj. Wydawało mi się dobrym rozwiązaniem na chwilę obecną.
Słyszałam co on mówił, ale przestałam już go słuchać. Skoro byłam nieprzytomna przez dwa dni mogło to tylko oznaczać, że ze mną było coraz gorzej. Być może nawet umierałam i nie zostało mi zbyt wiele czasu. On prawie nadszedł dla mnie.
Ból, który pojawił się nagle z tą myślą ścisnął mnie za serce i za gardło, tak że nie mogłam nabrać tchu. Nie mogłam jeszcze umrzeć, nie teraz.
Przez zamglone oczy spojrzałam na Michaela wpatrującego się w swoje ręce z mocnym niepokojem na twarzy. Myśl, że miałabym go już nie zobaczyć, ani jego ani Olivera była nie do zniesienia. Ledwo się poznaliśmy, ledwo spędziliśmy ze sobą czas a mimo to stali mi się bliżsi sercu niż ktokolwiek inny. Nie chciałam tego tracić, nie chciałam umierać.
Rozpacz wycisnęła z moich oczu falę łez, które ciurkiem spływały po policzkach i nie zamierzały przestać. Chlipnęłam nieświadomie, co nie dało się nie zauważyć przez Michaela.
Skierował spojrzenie swych smutnych oczu na mnie i zauważyłam jak źrenice rozszerzają się ze zdumienia widokiem mnie płaczącej.
- Nie chcę umierać! wykrztusiłam pomiędzy urywanymi oddechami
- Oh, Nessa... odezwał się, wyciągając rękę.
Odtrąciłam ją i jak najszybciej, na tyle na ile mi mój stan pozwalał, zerwałam się z łóżka i wybiegłam przez pokój na hol. Musiałam zobaczyć Olivera mimo wszystko. Nawet, jeśli to oznaczało, że przerwę mu spotkanie rodzinne nie miało to w tamtym momencie znaczenia. Chciałam mu powiedzieć, że nie jestem gotowa na śmierć, na pożegnanie się z nim. Chciałam go zmusić by pośpieszył się z rozwiązaniem zagadki mojego zaginięcia. Nieważne jak.
Zdecydowana zaczęłam szybko iść w stronę schodów na dolny parter, tam gdzie znajdował salon z jadalnią. Jedyna rzecz zaprzątała mi głowę, ale gdy mijałam pokój Nicka, raptem stanęłam.
Znowu to uczucie. Uczucie, że coś przegapiłam. Uczucie przyciągania mnie do czegoś.
(nadrabiamy!)