A szybko zdobywamy się
Z każdą wiadomością coraz mniej
Masz na sobie prawdę wiem
I coraz mniej wad
Czy istniejesz nie wie nikt
I dobrze mi z tym
Czego Ci brak
A czego masz dość
Widzę Cię tak, jak chcę dokładnie
I kochamy się tak wirtualnie
Ciężko jest nam w realnym świecie
Zostaniemy tu tak będzie lepiej
Przeznaczenie łączy nas
Jak bezprzewodowe serca dwa
Znajdujemy się co dnia
Chciałabyś znów
Na ulicę w biały dzień
Ujrzeć profil twarzy poczuć dreszcz
Może jednak lepiej nie
Bo lepiej nam tu
No powiedz czego Ci brak
A powiedz czego masz dość
Czy odpowiada Ci ten
Ten wirtualny świat
Nadal czekam na Twój gest,
na zielone światło Twe,
bo Ty rozstawiasz mnie na planszy,
Ty wybierasz grę.
Znowu spadam, tracę moc,
gdybym chciał powiedzieć dość,
to nie wystarczy mi odwagi, bo
To za daleko, już chyba zaszło,
nie da się zasnąć, kiedy zmysły wciąż wołają: proszę wróć.
Cieniem nadziei, zwodzisz mnie zawsze,
gdy ja nie umiem odejść i zapomnieć już.
Zabijasz mnie, każdego dnia,
słodkim złudzeniem rysujesz nas,
Zabijasz prawdę, a może nie zgadnę,
zamknięty w klatce cudownych kłamstw.