najpierw szkoła,potem pogoria i zawiercie. miało być malibu,ale nie wyszło.
spotkałyśmy się z dziewczynami,a po chwili do domu.
w drodze powrotnej zaczepili nas jacyś kolesie,którzy wydali się bardzo sympatyczni.
pogadaliśmy chwilę,a potem się zebrałyśmy.
ogarnęłyśmy i spotkałyśmy z nowo poznanymi kolegami.
najpierw na sp6,a potem za halę.
doszło o wiele więcej osób,nikogo z Klaudią nie znałyśmy,ale okej.
z czasem się oswoiłyśmy z towarzystwem.
muszę przyznać,że jeszcze nigdy w życiu nie usłyszałam tylu komplementów;o miło mi:D
napiliśmy się,posiedzieliśmy i przyszła Glebka,Wiśnia i Fik z,jakimiś kolegami.
trochę jeszcze zostaliśmy i się zebraliśmy.
po 23 byłam w domu i właśnie kładę się spać,dobranoc.
jutro life<zakochany>!
cudowny dzień!