cały dzień,całą noc bywa,że myślę o tobie
może zwariowałam,albo załapałam fobię
co do dzisiaj to dzień bardzo udany. niby nudna niedziela,a tu niespodzianka. przyszła po mnie glebka z ritką,potem po idiotkę i do radara. chwilę tam postaliśmy i na melinę. oj,grubo. takiego przerostu to ja nigdy nie miałam,ale z tego,co udało mi się zauważyć to dziewczyny też nie źle były porobione. oczywiście ritka się śmiała ze wszystkiego,jak i glebka. zaczęłyśmy grać w mlaskacze,na szczęście ja,ani razu nie przegrałam i nie dostałam,ani razu,ale za to glebka praktycznie cały czas dostawała,hahahah. potem grałyśmy głowami i łokciami. chociaż i tak bicie po twarzy było najlepsze,trzeba powtórkę zrobić. potem na smaki do biedronki i wpierdalałyśmy pyszne cukierki. spotkałyśmy pusię{pies glebki}pod lifem,bo jurek ją porzucił<zalamka> znowu na melinę i słuchałyśmy pięknych opowiadań idiotki,uwielbiam jej słuchać,chociaż nie chciała nam odpowiadać na wszystkie pytania,ale i tak bardzo dużo wiemy,cwaniak. po dwudziestej byłam w domu i właśnie oglądam x-factor. a jutro wagary z glebką,ritką i idiotką. oczywiście,że nie na czysto,ahhh. ta i musimy posprzątać glebci w domu,nienawidzę cię,łajzo.. sama będzie sobie sprzątać<skromny> a teraz zwijam,dobranoc wam.
byle do piątku!