ziom próbował się zmienić,ale oni mu nie pomogli,został sam..
dosyć długo nie pisałam,ale jakoś ostatnio czasu nie mam i chyba będę zmuszona,żeby zawiesić photobloga,ale to jeszcze się zobaczy. ostatnie kilka dni mijają bardzo fajnie. wczoraj impreza na Chruszczobrodzie,u Sebastiana i Konrada. nie myślałam,że będzie tyle osób,ale cieszę się,bo było świetnie,gdyby nie ten ból brzucha i nie określony stan,na całe szczęście przeszło.. z tego,co widziałam to wszyscy bardzo dobrze się bawili,cały czas się śmiali i było elegancko. nie spałam nawet minuty z przyczyn oczywistych,ale nadrobię to. gadałam z Klaudią jakieś 5 godzin,a nawet nie zauważyłam,kiedy to zleciało.. podobno dużo mówiłam,ale nie zwróciłam na to uwagi i wcale tak nie twierdzę. nad ranem graliśmy w wisielca,oczywiście te słowa Glebki o nieokreślonym kontekście były boskie. nawet trochę sprzątałam i muszę stwierdzić,że wszyscy się bardzo rozleniwili. nawet były tańce,chociaż ja nie skorzystałam. po prostu dziękuję wam za wczoraj:* udało mi się zasnąć na dwie godziny,czego nie mogłam zrobić od dwóch dni,ale czuję już,że to przesada. potrzebuję snu,cwaniak2. dzisiaj będę spała bardzo dużo! a teraz idę się pomalować,po Glebkę,next do Klaudi,gdzie Madzia bd myła ścianę. zapomniałam dodać,że jedziemy z chłopkami w czwartek na targ kupić kurę i bd miała wielką kokardę!
jej ubranie na podłodze,jesteś taka słodka mała!
słoneczko moje śliczne<3
zdjęcie trochę stare,lipiec.
Użytkownik dreamfound
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.