Bo przyjaciel zawsze wie, kiedy ma zamilczeć, a kiedy coś powiedzieć, pociszyć...
Tak teraz myślę, co ja bym zrobiła bez tych osób co mnie otaczają...
Pewnie nic... Bo... Zresztą nieważne...
Tak myśle o marzycielce jak o skończonym rodzdziale, i chyba się z nią pożegnam...
Bo to bez sensu xD
Pozdrawiam tych co mam akurat na myśle ;) :*