Sobota, 13 luty 2016r
Hejka Kochane, na wstępie chciałam podziękować Wam z całego serducha za ciepłe słowa pod moim ostatnim wpisem! Jeście po prostu PRZEKOCHANE!!! Trochę wahałam się dodając tę notatkę, ale stwierdziałam, że jestem jaka jestem i po co ukrywać to co się czuje i myśli. Poza tym mam hasło, więc nie miałam nic do stracenia. Czasem człowiekowi musi ulżyć i tak też było w moim przypadku. Nie od razu, ale po jakimś czasie, więc dobre i to. Co u mnie? Już trochę lepiej ... tak mi się przynajmniej wydaję. Tak o kilka % jest lepiej ... Chociaż najbliższy tydzień będzie należał do stresujących ... za tydzień kolejny egzamin językowy i na dniach rozwiążę się bardzo ważna, i istotna dla mnie sprawa związana z moim dalszym losem, więc jeśli możecie to trzymajcie za mnie kcuki.
Jeśli to nie wypali ... to będzie gorzej niż opisałam to w ostatniej notatce. Od ostatniego wpisu wydażyło się trochę rzeczy, więc postaram się podzielić się z Wami zdjęciami i opiszę co nie co.
Zdjęcie z neta ... 40 DNI WALKI Z SILNĄ WOLĄ Ci którzy są tutaj ze mną dłużej wiedzą co i jak. Nie będę więc po raz kolejny rozpisywała się na ten temat. Napiszę więc krótko ... od 4 lat podczas postu i adwentu nie jem słodyczy oraz innych produktów, które potrafię zjeść w ogromnych ilościach. ^^ Czyli słodycze ... wczelkiego rodzaju, gdzie tylko występuje czekolada, ciasta domowe, ciasteczka, kakao, miód, dżemy ... takie dodatki do posiłków jak masło orzechowe, cukier waniliowy itp. W normalnym okresie i tak jem ich naprawdę niewiele, ale zawsze kiedy czegoś nie mogę jeść mam wtedy na to taką ochotę, że grrrr haha xd Hm ... to już trochę taki standard ... wszystko zaczęło się 4 lata temu, kiedy stając na wadze pierwszy raz zobaczyłam 6 z przodu ... to było tuż przed postem i to właśnie wtedy powiedziałam sobie koniec ze słodkim. Podczas tych (około) 48 dni moja waga spadła o około 4.5 kg. Nie pamiętam już dokładnie czy robiłam wtedy coś specjalnego jeśli chodzi o ćwiczenia, a jeśli nawet to były one nieświadome .. spacer ze szkoły, przejażdżka na rowerze, tu rolki, tam basen i się udało. :) Robiłam swoje ... Więc teraz, kiedy jestem zadowolona ze swojej wagi i mimo tego, że jem ich mało to i tak odmawiam sobie ich 2 razy w ciągu roku. Kiedy tylko wybije 24h danego dnia np. środa popielcowa, czuję jak ze mnie coś spływa, jakieś oczyszczenie haha xd 4 dzień już za mną, wiem , że dam radę, bo zawsze dawałam, jeśli chodzi o tę kwestię. Mogą mnie kusić, jeść przy mnie, podkładać pod nosa, a ja nie tknę ... silną wolnę jeśli chodzi o te 2 okresy w roku mam ogromną. Nawet sama siebie podziwiam. xddd A jak mnie najdzie ochota??? Kocham owoce i to właśnie one są dla mnie niczym słodycze (właśnie wcinam mandarynki xd - około 18:30, w późniejszych porach staram się nie jeść owoców) ... albo biorę batona w łapę jak ktoś je, zaciągam się zapachem i jestem pod wpływem. xd I wyszło jak zawsze, miałam napisać krótko, a wyszło o taaak ... xd Cała ja
A więc teraz pytanko? CZY KTOŚ PODEJMUJĘ SIĘ ZE MNĄ TEGO WYZWANIA??? 40 DNI BEZ SŁODYCZY??? JA NIE JEM OKOŁO 48, BO PRZEZ WIELKI TYDZIEŃ TEŻ NIE JEM , DOPIERO W WIELKANOC SKUSZĘ SIĘ NA DOMOWE WYPIEKI MOJEJ MAMY I BABCI. :)
A WŁAŚNIE MOJA MAMCIA MA DZISIAJ URODZINY TĘSKNIĘ
MOJE POSTĘPY W TRENINGACH??? O TYM W NAJBLIŻSZYM WPISIE ^^
Spokojnego, cieplutkiego oraz radosnego wieczorku Misie!
P.S. Zaraz koktajl szpinakowo-bananowy, muza w słuchawkach na maxa i zwijam się na treningooosaaa! Ma być ogień!!!
Inni zdjęcia: Pati patkigdJa patkigdJa patkigdZ Klusią patkigdJa patkigdMM. alexx001Palmy daktylowe bluebird11Ja patkigd;) virgo123Z Klusią patkigd