photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 MARCA 2014

motylki w brzuszku mam

Tak właściwie to nie wiem co tu robie. Mam po prostu potrzebę wypisania tego jak się czuję. Waga w normie, depresji brak. Pogoda mi sprzyja a już tym bardziej fakt że mamy wiosnę. Dużo jeżdżę na rowerzę i spotykam się z przyjaciółmi. Więź międz mną a moją Przyjaciółką M. bardzo się zacieśniła. No i poznałam chłopaka. Właściwie to znałam go wcześniej bo chodzimy do jednej szkoły. Jest rok młodszy, ale to chyba w niczym nie przeszkadza. Napisałam do niego gdy po ostatnim moim "magicznym" piątku wróciłam do domu i piszemy do teraz. Oznaczę go literką N. 

Wczoraj byłam z M. na mieście i łaziłyśmy bez celu z naszymi dwoma dobrymi kolegami, ale zmyli się po czasie. Napisałam do niego czy by później do nas przyszedł, napisał że tak, ale się nie pojawiał. Przyszedł mój i Pauli przyjaciel i tak chodziliśmy, później wrócili nasi koledzy, ale mi było smutno bo N. się nie odzywał a widziałam jak jeździ po mieście no i zaraz miałam wracać do domu. Siedziałam tak zmulona i chłopcy to zauważyli a obaj wiedzieli że umówiłam się z N. Zdecydowaliśmy się przejść a chłopcy co chwile do kogoś dzwonili i zostawali w tyle, to było lekko podejrzane. W połowie drogi telefon od mamy żebym wracała. Odprowadzali mnie i nagle obok mnie pojawił się N. na rowerze. Pierwsza myśl to "zabić ich czy nie zabić". Gdy zapytałam N. czy oni po niego zadzwonili uśmiechnął się tylko i nie odpowiedział, krył ich. Szliśmy i rozmawialiśmy, odprowadził mnie, pożegnałam się z M. i naszym przyjacielem i przytuliłam N. na koniec. Napisałam jeszcze smsa "dziękuję" do moich kolegów i umierałam przez motylki w brzuchu. Później N. napisał czy mam jakieś plany na dzić bo może bym chciała z nim pojeździć i się zgodziłam uhuhuhu. Dobrze jest! I oby tak było.  

Zarejestruj się teraz, aby skomentować wpis użytkownika dramatycznie.