Po pracy do Zakopanego. Po drodzę z tatą pojechaliśmy tam gdzie babcia mnie katowała, czyli do kościoła stryja jakiegoś, w miejscowości nie pamiętam jakiej. Babciu Twa wola została spełniona
Ale nawet nie wiedziałem że ktoś taki jest u mnie w rodzinie. A zdjęcia z wycieczki pominełem, bo nie ma już tam żadnych ciekawych. Teraz skupiam się na Krakowie i wyprawach w Tatry