Wszyscy jesteście chorzy. Chorzy, mówię. Niepoważni jacyś. Niepoważni i pozbawieni rozumu.
Spójrzcie na siebie i zobaczcie, co robicie. Ośmieszacie się i kompromitujecie, a co ciekawsze nawet tego nie widzicie.
Od wieków raczycie ludzi tą samą śpiewką, którą znam na pamięć. Ale cóż, jak ktokolwiek bądź cokolwiek ma was obchodzić,
skoro nie próbujecie zadbać nawet o samych siebie...? Zostałam dzisiaj potraktowana w najbardziej obrzydliwy i najbardziej
znienawidzony przeze mnie sposób. Przyzwyczaiłam się już do takiego traktowania, co wcale nie znaczy, że je zrozumiałam.
Chyba nie będę w stanie pojąć tego nigdy.
kocham upały. dzień spędzony na balkonie w towarzystwie książki i psa.
pozbywanie się nierzeczywistości póki co przebiega pomyślnie.
nie mąćcie mi już w głowie. pst!