Nie potrafię tego obrócić, więc zostaje do góry nogami... ;P
No i jak koń chce to potrafi chodzić na lonży i to na głos :) Niestety Bestyjka okulała... I to nawet bardzo... Miejmy nadzieję, że szybko jej przejdzie, bo się o nią martwię...
Cieszy mnie, że zaczyna współpracować. Kiedyś by stanęła naprzeciw mnie i nie reagowała na nic, a wręcz by mnie atakowała. A teraz? Chętnie rzuciła się do galopu na lonży ;) Jak wyzdrowieje, to mam wrażenie, że za parę lonży nawet bata brać nie będę musiała :) Wyrobiła się Smoczyca ^_^