2 sny

SEN I [kontekst z reala: 1. dnia zgubiłam 10 zł, następnego 100...]

byliśmy na wakacjach z rodzinką + ciocia Bożena i wujek Darek (jak wiele lat temu...). wszyscy leżeli na białych leżakach, a ja buszowałam w trawie i zaczęłam znajdować pieniądze! stówki, dwusetki, ale też drobne. złotówek i 50ciogroszówek nie zbierałam, ale dwójki i piątki tak. skakałam i zbierając kasę dziękowałam Bogu, że tak mi wynagrodził wcześniejszą stratę...

SEN II

byłam z Mgd, Bet i chyba Paulinką w jakiejś szkole. była ona wszelako ucharakteryzowana na starożytny Egipt. były mumie, labirynty i inne rozrywki tego typu. na ścianach wysiały pochodnie. ostatnią atrakcją jaką zapamiętałam była ściana wspinaczkowa nad schodami na którą weszły Mgd i Bet, a na ścianie naprzeciwko ukazał się ich cień (co niby miało być straszne). dziewczyny zeszły, ja nie chciałam wejść, więc poszłyśmy dalej. w ostatniej sali, na końcu korytarza, drzwi były otwarte. w klasie był... Lord Voldemort i walczył z ludźmi. gdy przestąpiłam próg stałam się niczym Harry Potter- byłam ubrana w odpowiednią szatę, a w dłoni dzierżyłam różdżkę. zaczęłam walczyć, dziewczny też, ale Sami Wiecie Kto atakował cały czas mnie. rzucał śmiertelne zaklęcia, ale ja je odbijałam, tworzyłam tarczę. w pewnym momencie Lord dał mi wskazówkę 'zauważyłaś, że nie mam jedej powieki? zwracaj uwagę gdzie patrzę, a nie gdzie kieruję różdżkę' [bo fakt, nie było widać tych 'promieni' mocy gdy rzucał czar]. skorzystałam z pomocy, szło mi lepiej. rzucałam pseudozaklęcia, wymyślałam wyrazy na poczekaniu i wszystko mnie broniło. nagle Lord Voldemort powiedział '4 miliony' i przestał atakować. okazało się, że rzucił już tyle zaklęć, a to dzienny limit jego różdżki, potem traci moc. zmienił się w zwykłego faceta- wyrosły mu czarne włosy, miał białe polo w paski i zaoferował, ze pomoże z bagażami pakującym sę akurat ludziom z tej sali. skwitowałam to słowem 'POJEBUS' i wyszłam z dziewczynami śmiejąc się.

największym pojebusem to chyba jestem ja, takie sny mieć;p

tekst Angi z dziś: zdjadłam już 1/4 dnia.