moje ulubione zdjęcie z Tlenia :)
ajj, te nasze opowieści o Dodzi Elektrodzi, Kindze Rusin wywożącej szambo i innych naszych kumplach z OHPu, fąflach z woja, i ze żłobka. te skacowane poranki, jazdy na rowerach wodnych i smsy :P mmmm, to były wakacje :D ahh, bym zapomniała o naszej nowej gwarze :p więc nasze rozmowy i żarty były często bardzo inteligentne i oczywiście mówione w specjalnym języku :p