Ciąglę się poddaję. Jestem słaba, bez motywacji, bez chęci. Nie poznaję siebie.
Zrujnowałam sobie zycie zaczynając to głupie odchudzanie.
I zrujnuję je sobie do końca. Taaaak, nie przestanę walczyć.
Mimo,że jeszcze wiele razy będę upadała .. Będę próbowała się podnosić. Oby mi się udawało.
Chłopcy z klasy śmieją się ze mnie. Obgadują mnie na wszystkie strony.
Ży jestem gruba, że mam grubą dupę. Nawet przyjaciółka mi to mówi.. tak w prost.
Czy jest przyjaciółką ?..
A ja ? Gdy tylko o tym słyszę, jem. Stres zajadam. Słodyczami, wysokokalorycznymi daniami.
I tak ciągle. A przecież chcę schudnąć, chcę być piękną, atrakcyjną dziewczyną. Czy to tak wiele ?
Zaczynam, będę starała się NIE poddawać. Jednak zaniedbałam najbliższe mi osoby..
Was kochane, Was zaniedbałam i jest mi tak strasznie wstyd, że Was nie wspierałam.. nie zaglądałam co u Was.
Przepraszam, obiecuję że poprawię się. Już teraz, już zaraz.
Chciałabym być chudsza w udach i pupie.
Co robić ? Jakie ćwiczenia ? Proszę, potrzebuję POMOCY.
Ze mną jest fatalnie.