moja metamorfoza, a właściwie początek bo widząc te zdjęcia nie mam zamiaru się poddać...
miałam chwilę przerwy gdzie jadłam słodycze i fast foody ( oczywiście nie codziennie) trwało to około półtora miesiąca (?) , mało co ćwiczyłam, nie dawałam z siebie 100% więc jak dla mnie wynik świetny! aż się popłakałam
1 stycznia ( ok. 75 kg ) - 29 sierpnia ( 67,2 )
a wy co myślicie