Siedzę dziś w fotelu. Nie leżę na kanapie, tylko siedzę w fotelu. Był Twój. Wpatruję się martwo w te niebieskie ściany i białe meble. Pamiętam, że kupiłeś je ze mną. Wtedy jeszce Ci nie mówiłam, ze możesz ze mną zamieszkać, jesli tylko chcesz... Ciągle sie zastanawiam co takiego zrobiłam, ze odeszłeś. Musiałeś miec powód, inny od tego jaki mi przedstawiłeś. Był zbyt błahy. Może czułeś się przeze mnie osaczony? Może myślałeś, że chcę większej stabilizacji? Nie chciałam, nie chciałam. Wystarczyła mi tylko Twoja obecność, pościel przesiąknieta Twoim zapachem czy świadomość, że jesteś blisko. Tylko tyle...