Glasgow jak zwykle pełne otwartych ludzi,
z którymi można było się niesamowicie odprężyć ( z resztą widać na zdjęciu! )
Wystarczyło jednak wrócić do domu aby znów cierpieć na tak zwaną BEZSENNOŚĆ,
która kończy się zasypianiem między piąta a szóstą rano.
I wreszcie stwierdzenie, że w środku nocy w radiu puszczają lepszą muzykę niż w ciągu dnia.
Hmmm.. chyba przez to przestawię się na nocny tryb życia
i zostanę wampirem Edwardem.
Wtedy to już na bank sam siebie znienawidzę,
o ile jeszcze nie zdążyłem tego zrobić : O.
Dziś dużo misji do wypełnienia, to się przespaceruję.
Mam nieodpartą chęć kupienia jakiejś gry, więc chyba też tak zrobię.
Księzniczko ; *