Pierwszy raz mam coś takiego.
Przeleżałem 4 godziny, gapiąc sie w sufit,
nie mam ochoty na dosłownie nic.
Poszedłbym spać, ale nie chcę spać. Wyszedłbym, ale nie chcę.
Pograłbym, ale nie chcę, zrobiłbym co kolwiek, ale nie chcę!
Totalna pustka.
Jestem skończonym kretynem, jeśli mój świat zrujnował się tylko przez
jedną, marną, nic nie znaczącą osobę.
totalny abstrakt.
tak, jestem skończonym kretynem.
humor z serii "przepraszam, że żyję".
Totalne dno i nienawidzę jesieni.