Lipa... rozchorowałam się, a miałam dzisiejszy dzień spędzić z przyjacielem. Byle bym wyzdrowiała na przyszły weekend, bo planuje jechać do Szczecina kupić jakieś ciuchy, a po zakupach jechać na Przecław do mojej Sandry i wypić z nią obiecaną osiemnastkową Finlandie xD. Musze jeszcze kupić jej drobiazg ode mnie, żeby miała coś wiecznego, coś co by jej przypominało o mnie zawsze gdy na to spojrzy. Jeju ona jest taka wyjątkowa...
Jutro chyba pójdę do lekarza przed praktykami, po recepty na leki. Przecież musze wyzdrowieć.
Pan K. mnie irytuje niemiłosiernie... Ochota aby go zabić mi nie mija, ale tak samo nie mija mi zauroczenie jego osobą. Nadal myślę że jest wyjątkowy... Ale jego zachowanie ostatnio mnie przerasta, jest arogancki ale... jest sobą moze to jest wyjątkowe w nim. Ale co z tego że widze w nim kogoś wiecej niż zwykłego dupka.
Ale co poradze? nic.
Może on sam wyciągnie wnioski, zastanowi sie czego do cholery ode mnie chce.
Siostra była na weekend dzis jedzie, miło że wpadła :)
Moje samopoczucie nie jest złe i to mnie cieszy.
,,Wolę żeby nienawidzili mnie za to kim jestem, niż kochali kogoś kim nigdy nie będę".
Kurt Cobain