nie narzekam na brak zajęć.
dlatego też pewnie to oto stoi odłogiem.
whatever.
dwie części. z jednej jestem dumna, druga godna pożałowania.
silna wola a pokusa
rozsądek a lekkomyślność
choć nie jest to takie oczywiste w pierwszej chwili,
właściwe wybory z czasem dają się poznać i przynoszą ulgę.
siedzi taki robak, tam w środku, ale wystarczy go nie karmić.
wakacje? coś się wykroi.
sesja do zamknięcia jak na razie.
z przejedzenia czasem zapomina się, po co chciało się czegoś spróbować.
przerost wszystkiego ma to do siebie, że zniechęca do wersji pierwotnej, tej z założenia.
teraz, kiedy wszystko ma się 'uleżeć', czuć ten prawdziwy smak. tę sytość. zachętę.
zaproszenie do kontynuacji
We were caught up and lost in all of our vices
In your pose as the dust settles around us
And the walls kept tumbling down
In the city that we love
Gray clouds roll over the hills
Bringing darkness from above
But if you close your eyes
Does it almost feel like
Nothing changed at all?
Bastille
[ on which side are you? ]