czesc
każdego dnia zadaje sobie pytanie
"Boże czy będe w końcu szczęśliwa?"
każdego dnia próbuje sama siebie oszukać
szukam szczęścia lecz ono jest dla mnie poza zasięgiem
gdy tylko się zjawi zawsze ucieka
gdy zacznie się sypać nie widzę drogi i z każdej strony jest coraz to gorzej i gorzej
Boże wez mnie do siebie bym nie spływały hektolitry łez z moich oczu
by te myśli wkońcu mnie opuściły
nie chce już myśleć
niechce tego wszystkoego widzieć
Boże wez mnie do siebie daj mi wieczny spokoj
chceopuscic ta ziemie
nie cieszy mnie poranek kolejny dzien
nic mnie juz nie cieszy
tylko te mysli wokół mojej głowy gdziesplączą sie
amoze ak albo tak albo tak i tak
nie
ja mam juz dosc
wszystko mnie przeraza wciaz placz
nic nie pomaga
...
ani tabletka ani dobre słowo
wszystkiego mam dosc
Boże ty w ogole istniejesz?
gdzie jestes jak cie potrzebuje
nie widzisz tego?
czemu mnie nie słuchasz?
co zrobiłam ze tak mnie karasz ?
chce byc szczesliwa!!!
jesli nie jest mi to pisane ... wez mnie do siebie dzis teraz
tu na ziemi bedzie sto kroć lepiej beze mnie