hej :*
Wczoraj nie zjdałam już nic więcej i co!? Przytyłam. A przecież z 40 minut tańczyłam no i spaliłam na rowerku prawie 300 kcal. Wydaje mi się że jest to spowodowane tym, ze rozpuściłam w wodzie "Slimitin Aqua" więc szczerze Wam tego nie polecam.
Dziś bilans wynosi jakiś 1000 kcal. Jestem strasznie zestresowana i chce mi się jeść ;// Trzymajcie kciuki, żeby wszystko poszło po mojej myśli. We wtorek mam testy. Chyba nie będe jakoś specjalnie się odchudzać, ale będę ćwiczyć. Strasznie chce mi się spać.
Bilans:
śniadanie: pół bułki [50]
II śniadanie: bułka [100] + ser [20] + 2-3 plasterki ogórka [2] + plaster pomidora [2] + 2 x 3bit [524] (na wfie) = 648 kcal
obiad: rosół z paczki [290 kcal]
podwieczorek: winogrono
kolacja: nic.
+ duuuuuuuuuuuuuuuuuuuuużo wody!
Razem: < 988/1000 kcal
obiecuję spalić te 3bity na rowerku!
Były zupełnie niepotrzebne