Cześć wszystkim.Nie mam humoru żeby pisać tu cokolwiek, napiszę tylko, że, noc z 10 na 11 września była chyba najlepszą jaką kiedykolwiek przeżyłam. Dużo śmiechu, mało osób. Nie wiem dlaczego, ale nie zapomnę tej nocy na długo. Niby nic się wtedy nie stało takiego żeby to utkwiło jakoś z pamięci, ale za tych ludzi, szczególnie za te dziewczyny, mogłabym umrzeć. Dają mi tyle ciepła,radości, bez nich bym nie dała rady, teraz zapewne dalej bym leżała z głową w poduszce, kilka słów zmienia wszystko.
Dziękuję Wam, mam nadzieję że to przeczytacie.
Piosenka tamtego wieczoru: The Black Eyed Peas - Don't Stop The Party <3
Ale mi zostanie w sercu The Wanted - Glad You Came, piosenka następnego wieczoru.
Teraz siedzę przed tym komputerem i rycze jak głupia, jak zwykle.
Postaram się w weekend przyjechać, może mi do końca wtedy przejdzie, albo się pogorszy. Zobaczymy. Do piątku.
Kocham Was!!!